poniedziałek, 8 września 2014

Od dupy strony.

Chyba tak, od dupy strony się do tego zabrałem. No bo po co było zaczynać leczenie skoro nie myślałem poważne o zmianie trybu życia? Brałem Baclofen a w gruncie rzeczy korzystałem z każdej okazji żeby się napić... Jest to picie zupełnie inne niż wcześniej, no ale co z tego. To jest tak głupie, że aż śmieszne.
Muszę się też uderzyć w pierś i przeprosić Was, którzy tu zaglądacie. Pisałem przez te ostatnie kilka miesięcy o tym, jakie życie stało się piękne, i to była prawda. Pomijałem jednak okresy, kiedy zdrowo popijałem. Nie chodzi o jakieś kajanie się i obiecywanie poprawy, bo to żadne AA. Chciałem po prostu być rzetelny ale się nie udało, trochę lipa.
No nic z tym już nie zrobię, ale nie uciekam.
Zmieniam zatem zasady na blogu.

Po pierwsze będę pisał częściej.
Po drugie będę pisał jak jest.
Nie będę przemilczał.

Jestem doświadczonym blogerem (o czym może kiedyś opowiem..) więc powinno się udać, bo jest o czym pisać.

Dla porządku zaznaczam, nie chce mi się pić, w ogóle. Czego Wam wszystkim z całego serca życzę.



2 komentarze:

  1. Czemu tak negatywnie podchodzisz do leczenia metodami tradycyjnymi? Nie jestem przekonana, aby ten Baclofen był taki super. Baclofen to lek, który zapewne też może być uzależniający. Każda terapia, grupy wsparcia, leki itp. mają wady, ale czy nie jest fajnie tak po prostu się komuś wygadać? Komuś kto podejdzie do tego profesjonalnie i nie będzie Cię oceniał?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak więc po kolei. Negatywnie podchodzę do metod tradycyjnych ponieważ są nieskuteczne. Ich skuteczność jest na poziomie 6%, czyli niewiele więcej od błędu statystycznego. 94% leczonych umiera. Nie jesteś przekonana do skuteczności Baclofenu, to całkiem zrozumiałe, w końcu go nie stosujesz, jak domniemam. Mnie lek nie uzależnia i szczerze mówiąc nie widzę powodu dla którego miałby uzależniać. Zażycie go nie powoduje żadnej ulgi ani zmiany. Efekty uboczne jakie występują i mogłyby się komuś spodobać szybko ustępują. Nie zetknąłem się również z informacją, że kogokolwiek na świecie uzależnił. Nie wiem skąd twierdzenie, że może być uzależniający... Choć np.od jedzenia bananów też można się uzależnić... zatem kto wie... Fajnie jest oczywiście się komuś wygadać, ale do cholery tu chodzi o życie a nie pogawędki. Wielu alkoholików potrzebuje terapii lecz nie, o zgrozo, antyalkoholowej!!!

    OdpowiedzUsuń