Baclofen sprawił, że nie myślę o alkoholu. To niebywałe bo przecież rok temu obracało się wokół niego całe moje życie. Ten blog jest dokumentem i świadectwem mojego wyleczenia z alkoholizmu. Terapii, którą przeprowadziłem na własną odpowiedzialność, niczym królik doświadczalny. Musiałem to zrobić, ponieważ nie znam w naszym kraju nikogo, kto ma odwagę wprowadzać tą przełomową metodę leczenia.
środa, 21 października 2015
Żyję :-)
Coraz więcej otrzymuję wiadomości z pytaniem, czy żyję. Odpowiadam wiec wszem i wobec, że żyję i mam się dobrze. Sporo spraw mam na głowie, nie składa się na pisanie. Na wiadomości odpowiadam raz w tygodniu. Wszystkich obserwujących pozdrawiam i życzę sukcesów. W kwestii technicznej wciąż jestem na 25+25 mg na dobę. Cukier też wrócił mi do normy... odpukać całkowicie :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)