Baclofen sprawił, że nie myślę o alkoholu. To niebywałe bo przecież rok temu obracało się wokół niego całe moje życie. Ten blog jest dokumentem i świadectwem mojego wyleczenia z alkoholizmu. Terapii, którą przeprowadziłem na własną odpowiedzialność, niczym królik doświadczalny. Musiałem to zrobić, ponieważ nie znam w naszym kraju nikogo, kto ma odwagę wprowadzać tą przełomową metodę leczenia.
środa, 21 maja 2014
Dobry wieczór
No cóż. Kolejny normalny dzień dopadł do końca. I co? I nic, idę spać. Bez żadnej myśli o napiciu. Spokojny, wyluzowany. Jeszcze prysznic i lulu. Fajnie tak, podoba mi się. Trochę silę się żeby napisać coś ciekawego... No nie wiem, chyba ciekawostek dzisiaj nie będzie. Takie normalne życie bez dopalania, albo raczej gaszenia alkoholem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz