Baclofen sprawił, że nie myślę o alkoholu. To niebywałe bo przecież rok temu obracało się wokół niego całe moje życie. Ten blog jest dokumentem i świadectwem mojego wyleczenia z alkoholizmu. Terapii, którą przeprowadziłem na własną odpowiedzialność, niczym królik doświadczalny. Musiałem to zrobić, ponieważ nie znam w naszym kraju nikogo, kto ma odwagę wprowadzać tą przełomową metodę leczenia.
poniedziałek, 20 października 2014
Słodkie wieści.
Dla porządku odznaczam co by nie umknęło. Po serii badań i konsultacji poznałem dzisiaj ostateczną diagnozę, jestem chory na cukrzycę typu B, czy drugiego..., jakoś tak. Także skutkiem wieloletniego picia jestem czterdziestolatkiem z cukrzycą i nadciśnieniem, miodzio. Gdybym poznał Baclofen 10 lat temu pewnie wyniki badań wyglądałyby dzisiaj inaczej. Dzięki Bogu poznałem go teraz a nie za 10 lat:-). Niech tylko ktoś stanie ze mną oko w oko i powie, że faszeruję się chemia zamiast iść na terapię, w zęby dostanie z miejsca. Leczcie się chłopaki i dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej, w zeszłym tygodniu nie podbili mi badań okresowych do roboty, właśnie ze względu na wysoki cukier (158), dostałem skierowanie na krzywą cukrową. Nadciśnienie również "posiadam" ;). Też mam 40 lat i nie mam zamiaru iść na terapie. Niestety ostatni tydzień zapijałem ryło fest (cały czas biorąc baclofen). Po jakim czasie brania tabletek zauważyłeś zmiany? Biorę ok miesiąca.
OdpowiedzUsuńCzy robiłeś jakieś inne badania krwi (przede wszystkim próby wątrobowe) i czy zażywanie nie ma jakiegoś negatywnego skutku na ich wyniki?
Pozdrawiam
Paweł pijak
Pozdrawiam
Cześć Paweł. Nie musisz pisać- pijak bo po co? To nie piętno, choć wielu tak uważa. Pijesz bo jesteś chory i tyle. Ani cukrzyk, ani ciśnieniowiec nie przedstawia się swoją chorobą :-). No właśnie cukrzyk, coś mi się wydaje, że dorobiłeś się biletu wstępu do naszej słodkiej społeczności. To nie koniec świata jeśli tylko się tym zajmiesz. Wcześniej jednak musisz przestać pić, bo chlanie rozwala cukier jak nic innego. Widzę, że przejmujesz się pracą ale chodzi tu o coś więcej.
OdpowiedzUsuńTo ile czasu bierzesz lek nie ma większego znaczenia. Liczy się dawka do jakiej doszedłeś. Każdy ma indywidualny próg "odczuwania". U mnie zaczęło się coś dziać chyba około 100, dokładnie nie pamiętam. Jednak nie oznacza to, że odstawiłem picie, głupi człowiek. Piłem dalej, nie miałem fizycznej ochoty ale piłem. Bo fajna pogoda, fajne miejsce, mili ludzie itd. Coś mi się w głowie pokiełbasiło i czekałem aż Baclofen zwiąże mi ręce i nie pozwoli wlać piwa do gardła. Tak się oczywiście nie stało ale z czasem poszedłem po rozum do głowy.
Nie robiłem prób wątrobowych ale byłem na USG i wszystko OK. Nabawiłem się za to refluksu i nadżerek w żołądku. Nie posiadam wiedzy na temat wpływu Baclofenu na wyniki badań.
Cześć, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Pracą aż tak się nie przejmuję. Zdecydowanie za to przejmuję się rodziną (pewnie głupio to brzmi). Na moje szczęście jeszcze mnie wspierają...
UsuńPozdrawiam
Paweł
Głupio?! Właśnie super! Masz przy sobie rodzinę która Cię wspiera, jesteś w domu :-) Pewnie jest to dla Ciebie niepojęte ale niebawem nie będziesz czuł, że musisz się napić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pisz bez oporów co u Ciebie, chętnie będę odpisywał :-)