Baclofen sprawił, że nie myślę o alkoholu. To niebywałe bo przecież rok temu obracało się wokół niego całe moje życie. Ten blog jest dokumentem i świadectwem mojego wyleczenia z alkoholizmu. Terapii, którą przeprowadziłem na własną odpowiedzialność, niczym królik doświadczalny. Musiałem to zrobić, ponieważ nie znam w naszym kraju nikogo, kto ma odwagę wprowadzać tą przełomową metodę leczenia.
poniedziałek, 16 lutego 2015
W kwestii formalnej.
O czym tu pisać. Nie wiem zbytnio... Dzieje się życie. Warte zaznaczenia: dawka Baclofenu u mnie, od pewnego czasu 2 razy po 25mg na dobę. Jest ok. Pozdrawiam. Dużo się dzieje na prywatnych rozmowach i to mnie cieszy. Piszcie, będziemy rozmawiać.
Etykiety:
12 kroków,
AA,
aktor,
alkohol,
Alkoholik,
alkoholizm,
alkoholowe zabawy,
baklofen,
dawka baclofenu,
degeneracja,
Fisher King,
kampania wyborcza,
leczenie,
Mistrzostwa Świata w Siatkówce,
pijak w kolejce
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam.jak postępy. ? Czytam właśnie twojego bloga z wielkim zainteresowaniem byłem o krok od esperalu.dzis idę po baclo
OdpowiedzUsuńNa bloga trafiłem przypadkiem. Łykam Baclofen. Nie dlatego, że mam problem z alkoholem, tylko dlatego dlatego, że dopadła mnie rwa kulszowa. Lek przepisany, przez internistę na rozluźnienie mięśni pleców. Z racji tego, że mam piwo w lodówce, to nie wiedząc, czy można po Baclofenie spożywać wpisałem w wyszukiwarkę "Baclofen alkohol" i pojawiła się masa stron, których się niespodziewałem.
OdpowiedzUsuńSpecyfik faktycznie chyba działa bo piwo leży w lodówce od 3 dni. Rozum mówi, że przyjemnie by było napić się piwa, trzewia z kolei -zdziwienie- a nie mają nie żadnej ochoty na przyjęcie płynu - coś w stylu niechęci do zjedzenia nielubianej potrawy. Trochę to wkurzające bo to chłodzi się Koźlak.
Tak naprawdę, to wielki szacunek dla osób, które walczą ze swoim nałogiem. Nigdy nie czytałem żadnych blogów/forów/stron/publikacji/opracowań o alkoholizmie. Nie miałem zielonego pojęcia co może się kryć w głowie osoby uzależnionej od alkoholu. Może ta moja upierdliwa rwa kulszowa i to, że chciałem napić się piwa miała w przyszłości pomóc mi i rodzinie, bo fakt faktem gdy piwa w lodówce nie było pojawiała się kiełkująca chęć kupienia złocistego trunku. A tak, Koźlak się będzie chłodził nadal, przynajmniej do jutra. Pozdrowienia.
Może to rzeczywiście działa. Też chyba muszę spróbować. Trzeba walczyć. Bo niestety, ale u mnie występują nawroty :/
OdpowiedzUsuńMam znajomego, co taka jedna tabletka na niego nie działa. Musi mieć dwie. Raz nawet wylądował na http://www.odtruwamy.pl/ ale nie bardzo wziął sobie to do serca. Przykro się patrzy jak ktoś się tak stacza i nie chce sam z tym cokolwiek zrobić!
OdpowiedzUsuńWitam mam takie pytanie do osób które biorą lek Baclofen . CZy on rzeczywiście działa?Mam problem z meżem od kilku lat . Nadużywa alkoholu i nie chce sie przyznać kiedy wypije ,za każdym razem czy przyjdzie po piwku,dwóch czy na czterech nogach patrzy mi sie w oczy i kłamie że nic nie pił. Próbowałam już wszystkiego ,zapisywałam go na terapie kilka krotnie, załatwołam mu miejsce w szpitalu zamknietym ,ale nic nie pomaga . Mamy dwoje dzieci które ciągle patrzą na codzienne awantury a ja doprowadziłam sie tylko nerwicy i sama uczęszczam do poradni osób wspułuzależnionych ale dopiero teraz zrorumiałam ze nie jest problem we mnie tylko w moim mężu ponieważ gdy go nie ma to jestem normalna ,nie mam nerwów a gdy sie tylko pojawi jak przychodzi do domu to jak płachta na byka na mnie działa .Pomimo tego i tak mi jego szkoda i chciałabym mu pomuc tylko nie wiem jak .Dlatego prosze kogoś kto bierze te tabletki żeby mi doradzili czy jak bym mu podała np do cherbaty czy mu nie zaszkodzą jeśli np sie napije .
OdpowiedzUsuńWitam mam takie pytanie do osób które biorą lek Baclofen . CZy on rzeczywiście działa?Mam problem z meżem od kilku lat . Nadużywa alkoholu i nie chce sie przyznać kiedy wypije ,za każdym razem czy przyjdzie po piwku,dwóch czy na czterech nogach patrzy mi sie w oczy i kłamie że nic nie pił. Próbowałam już wszystkiego ,zapisywałam go na terapie kilka krotnie, załatwołam mu miejsce w szpitalu zamknietym ,ale nic nie pomaga . Mamy dwoje dzieci które ciągle patrzą na codzienne awantury a ja doprowadziłam sie tylko nerwicy i sama uczęszczam do poradni osób wspułuzależnionych ale dopiero teraz zrorumiałam ze nie jest problem we mnie tylko w moim mężu ponieważ gdy go nie ma to jestem normalna ,nie mam nerwów a gdy sie tylko pojawi jak przychodzi do domu to jak płachta na byka na mnie działa .Pomimo tego i tak mi jego szkoda i chciałabym mu pomuc tylko nie wiem jak .Dlatego prosze kogoś kto bierze te tabletki żeby mi doradzili czy jak bym mu podała np do cherbaty czy mu nie zaszkodzą jeśli np sie napije .
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to się nie poddawać i walczyć o swoje życie. W końcu mamy tylko jedno! :)
OdpowiedzUsuńZe swojego doświadczenia z osobami uzależnionymi mogę potwierdzić skuteczność baclofenu jak i esperalu - wielu osobom faktycznie to pomaga. Jednak tak na prawdę wszystko zależy od właściwego nastawienia do terapii.
OdpowiedzUsuńMój mąż też zaczął brać baclofen. I tu pojawia się moje pytanie. Czy baclofen w połączeniu z alkoholem nie daje skutków ubocznych typu wymioty? Wrócił dzisiaj do domu - widać ze pod wpływem. Wzial baclofen normalnie i nic. Ja juz nie mam sily.
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o takich reakcjach na lek...
OdpowiedzUsuń