"Super!
Biorę od środy wieczór. Mam wspaniałego lekarza pierwszego kontaktu, który wcale się nie zdziwił, że poprosiłem o ten lek 
On zasugerował zresztą dawkowanie. Co ciekawe ma pacjenta, który używa tego do celów antyalkoholowych – z dobrym skutkiem.
Na premierową noc zaaplikowałem sobie 20 mg, teraz biorę 3x10mg/doba. Efekt był natychmiastowy i zadziwiający. Jakby ktoś wyłączy mi
poczucie winy i całe to brzemię spowodowane piciem. Mój styl picia nie był kasacyjny, ale powodował właśnie ten syndrom.
Nieprawdopodobne, ale od wspomnianej środy nie mam go! Chęć napicia się alkoholu spadła powiedzmy w skali 1-5 do “1”!
Krótko napiszę, że pić przestałem 5 grudnia 2005 roku, 7 lat i 8 mies. (nawet bez głodu) udało mi się nie pić. Napiłem się kiedyś szampana i się zaczęło.
Od sierpnia 2013 roku najdłuższa przerwa - 5 mies. (pisałem program ze sponsorem AA
) Później 2 tyg. oddziału dochodzącego na terapii nawrotów i znów zacząłem “popijać”.
W tym czasie nie upiłem się nigdy do nieprzytomności, ale to żadne wytłumaczenie. Mój stan psychiczny to jeden wielki głód i “walka” z mechanizmami powrotu do picia.
I jak tu nie wierzyć w Boga? Momentami naprawdę gorliwie się modliłem. Baclofen działa i tyle!!! Aż boję się głośno i tym mówić. Komuś jednak musiałem to wyrzucić. Padło na Ciebie. Pozdrawiam!
Jacek"
Jacku, wszystkiego dobrego. Dzięki za historię.