środa, 1 stycznia 2014

Pierwszy od ponad dwudziestu lat trzeźwy Sylwester.

W sumie trochę przypadkiem, tak jakoś wyszło. Mimo tego, że poczyniłem przygotowania do imprezy, nie złożyło się. Całkiem na luzie i bez żadnego ciśnienia. Myślę, że bez leczenia które od pewnego czasu "wdrażam" nie byłoby to możliwe. Fajnie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz